Gwizdek !
Tak, to pobudka . I to o 7 rano ! Szybko się zebrać i iść się myć .
Wróciłam, patrze, a tu już wszystko naszykowane . Jedzonko dzisiaj zapowiada się naprawdę dobrze . Ale przed śniadaniem niestety musiał odbyć się apel . Głodna, czekam tylko aż to wszystko się skończy .
Ale ... zauważyłam Konrada, próbowałam patrzeć na niego tak żeby mnie nie widział . Pewna nie jestem czy się udało czy nie, ale wiem ze prawie cały czas się na mnie patrzył . To co się dzieje teraz we mnie ... nie do opisania ! Chyba jeszcze nigdy tak nie miałam . To jest wspaniałe , nie do opisania .
Moją sielankę przerwała Klaudia . Zuza . Dobrze się czujesz ? Jasne, czemu mam się czuć źle ? Nagle zrobiłaś się czerwona i osłupiałaś . Gdy mi to powiedziała momentalnie poczułam że robię się coraz bardziej czerwona , serce zaczęło mi mocniej bić . A to wszystko przez stres , uspokój się uspokój , bo zaraz się skapnie i będzie jeszcze gorzej . Musiałam trochę ochłonąć . Jasne, wszystko jest w porządku . Dobrze że siedzimy kawałek od siebie przy stole i się nie widzimy bo nie wiem czy bym to przeżyła.
Po śniadaniu chwila dla nas . Namiot na przeciwko , czemu akurat tak ? Wzrok ciągle wpatrzony w stronę naszego namiotu . Kurde, mogłabym tak godzinami . Ale zajęcia czekają .
Kolejne pare godzin na nich spędzić ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz